Sejm ustanowił rok 2025 rokiem Stefana Żeromskiego z okazji 100. rocznicy jego śmierci. Nałęczów był szczególnym miejscem w życiu pisarza i wszyscy nałęczowianie doskonale o tym wiedzą. Pod przewodnictwem Muzeum Stefana Żeromskiego organizowanych jest szereg inicjatyw, które mają na celu przypomnienie sylwetki pisarza oraz promocję jego literatury.
Jeden z takich pomysłów skierowany jest do lokalnych punktów gastronomicznych, które w swoim menu umieściły ciastka tzw. „Babeczki Żeromskiego”. W Nałęczowskich kawiarniach, restauracjach, barach możecie Państwo znaleźć ciasteczka nazwane imionami kobiet, z którymi Żeromski zetknął się w Nałęczowie i które wywarły znaczący wpływ na jego życie i twórczość.
 
Aniela -babeczka od imienia Anieli Górskiej, możecie ją Państwo znaleźć w "Bistro Nałęczowskim"

Stefan Żeromski spędzał z Anielą czas na pogawędkach i jazdach konnych, o czym wspominał w swoich Dziennikach. Aniela pokazywała przyszłemu pisarzowi najbliższe okolice Nałęczowa, opowiadała historie, które stały się inspiracją do napisania pierwszych nowel.

 
Zofia, Stefania, Janina  Górskie - babeczek imienia tych dam możecie Państwo spróbować w Arche Nałęczów - "Sanatorium Milicyjne". A kim były te panny?
To dla nich Żeromski przyjechał do Nałęczowa. I z nimi spędzał całe dnie...
Były to córki Michała i Anieli Górskich. Żeromski był ich domowym nauczycielem:)
 
Tak o rodzinie Górskich pisał Stefan Butryn, były kustosz Muzeum Stefana Żeromskiego:

" ...Państwo Górscy mieli sześcioro dzieci: Zofię, Janinę, Stefanię, Zygmunta, Jerzego i Michała.
Właśnie do uczenia tej pierwszej trójki zatrudnili Górscy – Stefana Żeromskiego z Kielc, jako domowego nauczyciela w roku 1890. 

Córka Janina urodziła się w 1881. Janina posiadająca zdolności plastyczne, uczona rysunków przez kilku nauczycieli, po ukończeni gimnazjum (w pensji Jadwigi Sikorskiej) w Warszawie wstąpiła do prywatnych pracowni malarskich M. Kotarbińskiego i K. Krzyżanowskiego. Uczyła się tu rysunku i malarstwa również siostra Janiny – Zofia Górska. W 1904 roku powstała w Warszawie Szkoła Sztuk Pięknych, którą Janina ukończyła bez problemów. Często bywała w Nałęczowie".

Cały artykuł można przeczytać pod linkiem;  Uczennice Stefana Żeromskiego (1)

"...Państwo Górscy mieli sześcioro dzieci: Zofię, Zygmunta, Stefanię, Janin, Jerzego i Michała. Ich dziatwę uczyły znakomite osobistości Nałęczowa, m.in.: Faustyna Morzycka, Henryka Truszkowska, Stefan Żeromski. To właśnie we Dworze Górskich Żeromski pisał znane nowele: "Siłaczka", "Zmierzch". Nauczanie we dworze dotyczyło nic tylko dzieci Górskich. Wymienieni wyżej nauczyciele uczyli nieodpłatnie dziatwę ze wsi i służby folwarcznej. Były to dzieci m.in.: Tarków, Pochroniów, Brzozowskich, Mućków, Wielomskich, Zabiegłych, Jackowskich i Poniatowskich. Dwór w tamtych czasach stawał się szkołą ludową, na co Michał górski chętnie pozwalał, chociaż nic były to zajęcia legalne.
   Górski zmarł w wyniku choroby w 1907 r. Córka Stefania wyszła za mąż za Tadeusza Sikorskiego i wyjechała do Rzeszowa. Janina po ukończeniu pensji w Warszawie studiowała rysunek i malarstwo u profesorów: Wojciecha Gersona, Miłosza Kotarbińskiego, Karola Tichego, Ferdynanda Ruszczyca i Konrada Krzyżanowskiego w Warszawie, a potem w szkołach Wiednia i Monachium. W 1912 r. wyszła za mąż za lekarza społecznika - Kazimierza Szokalskicgo, który przez wiele lat pracował w nałęczowskim Zakładzie Leczniczym.

   Janina pasjonowała się pracą społeczną. Uczestniczyła w zakładaniu organizacji oświatowej "Światło" w 1906 r. wraz ze Stefanem Żeromskim. Była nawet prezesem tej organizacji. W "Ochronce" uczyła nałęczowskie dzieci rysunku i gry na pianinie. Jej uczniem był m.in. Adaś Żeromski. Jako malarka malowała portrety, pejzaże i martwe natury. Wojnę spędziła w Warszawie i Nałęczowie. W latach sześćdziesiątych byłem jej gościem w Warszawie i Nałęczowie. W 1967 r. zorganizowałem wystawę jej obrazów w Domu Kultury w Nałęczowie. Zmarła w 1974 r.

Najstarsza córka M. Górskiego: Zofia, po ukończeniu pensji studiowała rysunek i malarstwo w Warszawie. Wiele podróżowała po Francji i Egipcie. Wyszła za mąż za byłego legionistę - Kremnickiego. To ona odziedziczyła po ojcu stary dwór i wynajmowała letnikom pokoje. Z tego się też tylko utrzymywała.
   W 1958 r. miałem okazję poznać osobiście Panią Zofię Kremnicką. Wówczas to przywiodła mnie potrzeba poznania osobiście uczennic S. Żeromskiego i chęć poznania dziejów tej zacnej rodziny. Po 1944 r. nałęczowskie władze bezceremonialnie zasiedliły dwór przypadkowymi ludźmi lub dawnymi pracownikami dworu. Z chwilą otwarcia uzdrowiska pokoje otrzymywali pracownicy Uzdrowiska. Po śmierci Z. Kremnickiej spadkobiercy Górskich sprzedali Dwór wraz z otaczającym parkiem Fundacji Kółek Rolniczych w Nałęczowie..."
Więcej znajdziecie Państwo pod linkiem Tajemnice Starego Dworu

 

"Faustynka" to babeczka inspirowana naszą patronką, Faustyną Morzycką. Cukiernia Delicja to miejsce gdzie możecie skosztować Faustynek. Nałęczowska Siłaczka - Patronka Miejsko-Gminnej Biblioteki, działaczka społeczno- oświatowa, zasłużona popularyzatorka i pisarka dla ludu. Faustyna Morzycka córka Juliana i Marii Morzyckiech,
Urodziła się 15 czerwca 1864 r. Miała 8 rodzeństwa: (Rozalie ur.1859 r.), Julie (ur.1860 r.), Marie (ur.1861), Jana (ur. kwiecień 1863), Paulinę (1866), Wacławę (26 października 1870) Zygmunta (luty 1875), Helenkę (listopadzie 1875)
Wychowanica Fortunata Nowickiego. W 1882 Faustyna ukończyła prywatną pensję Henryki Czarnockiej w Warszawie i otrzymała patent nauczycielski. 
Poświęciła się konspiracyjnej pracy oświatowej, prowadząc w Paulinowie niedaleko Nałęczowa tajną szkołę dla dzieci chłopskich. W tym okresie o działalności Morzyckiej dowiedział się Stefan Żeromski.  Postać młodej nauczycielki krzewiącej oświatę wśród chłopskich dzieci stała się inspiracją dla noweli Siłaczka.
 
W 1906 otworzyła Morzycka pierwszą w Nałęczowie szkołę, prowadziła też teatr amatorski, pisała powieści oraz coraz bardziej angażowała się w działalność konspiracyjną.
Była członkiem zarządu Towarzystwa Oświatowego „Światło”. W 1908 roku została aresztowana za pomoc zbiegom z więzienia na Zamku Lubelskim i osadzona w tym samym więzieniu. Dzięki staraniom rodziny po pięciu tygodniach wyszła na wolność  i pod zmienionym nazwiskiem wyjechała do Krakowa. Prowadziła tam wykłady i zajęcia teatralne
 
Będąc od 1907 członkinią PPS-Frakcji Rewolucyjnej bierze udział 10 października 1909 w nieudanym zamachu z na generała Lwa Uthoffa. W zamachu zgineło kilku przypadkowych przechodniów, kilkunastu odniosło rany. Zamachowcom udało się zbiec.
Faustyna ma ogromne poczucie winy. Popełnia samobójstwo w nocy z 25 na 26 maja 1910 w wieku 45 lat połykając trucizny -cianek potasu. 
 
Zachęcamy do zapoznanie się z ciekawym artykułem na temat naszej patronki : Faustyna Morzycka – nauczycielka, która została terrorystką
 
Oktawia-od imienia Oktawii Żeromskiej możecie Państwo spróbować babeczki w "Karczmie Nałęczowskiej"
Kim była Oktawia Żeromska? Była żoną Stefana Żeromskiego, którą pisarz w korespondencji nazywał pieszczotliwie „Tusią”. Poznali się pod koniec 1890 roku w Nałęczowie, a ślub zawarli w 1892 roku. W 1899 roku urodził się ich syn, Adam. Oktawia była działaczką społeczno-oświatową oraz utalentowaną malarką. Aktywnie wspierała twórczość i działalność społeczną męża, uczestnicząc w wielu jego inicjatywach. Oktawia okazała się żoną-opoką. Dzięki jej znajomościom Żeromski dostał pracę w Bibliotece w Rapperswilu, a to oznaczało trzyletni pobyt w Szwajcarii. Ona brała na swoje barki całe gospodarstwo domowe, była bardzo zaradna i nastawiona na niesienie pomocy innym. Mężowi pomagała także w pracy, robiła np. notatki i zbierała w bibliotece informacje przydatne do powieści „Popioły”. Gdy carska cenzura skonfiskowała rękopis, uruchomiła swoje znajomości, by go odzyskać.
Po śmierci Żeromskiego zorganizowała w jego letniej pracowni w Nałęczowie muzeum poświęcone jego pamięci.
 
"Córka lekarza społecznika, pasierbica dyrektora nałęczowskiego uzdrowiska, towarzyszka życia uczestnika powstania styczniowego, żona Stefana Żeromskiego, przyjaciółka Bolesława Prusa, teściowa Jana Witkiewicza-Koszczyca, matka, macocha i babka" – to najciekawsze, choć nie wszystkie role – mówi dr hab. Monika Gabryś-Sławińska, obecny kierownik Muzeum Literackiego w Nałęczowie.
Zachęcamy do sięgnięcia do książki Marii Mironowicz Panek "Oktawia Żeromska – portret rodzinny", autorka w sposób niezwykle wnikliwy przybliża postać kobiety, która w Nałęczowie była niezwykle ceniona i chwalona za swoja działalność i pracę.

 Oktawia Głowacka -ciastka od imienia żony Bolesława Prusa (Aleksandra Głowackiego) możecie Państwo skosztować w Nałęczowskich Podziemiach. Jako oddana towarzyszka życia i pracy literackiej męża, pełniła funkcje gospodyni, pierwszej recenzentki i archiwistki – dbała o porządek w rękopisach autora “Lalki”. Z rodziną Żeromskich była związana poprzez swojego męża, który był przyjacielem Oktawii Żeromskiej i opiekunem prawnym córki z jej pierwszego małżeństwa-Henryki Rodkiewiczówny

 
Nie zapomnijcie zrobić fotki i wstawić #babeczkiZeromskiego.
Dla tych, którzy wstawią i oznaczą na Facebooku jak najwięcej babeczek Żeromskiego, w listopadzie czeka nagroda niespodzianka😊
#babeczkiZeromskiego możecie skosztować odwiedzając:
Cukiernia Delicja - Faustyna Morzycka
Hotel Arche - Siostry Górskie: Zofia, Stefania, Janina,
Karczma Nałęczowska - Aniela Górska
Nałęczowskie Bistro - Oktawia Żeromska
Zabytkowe Podziemia - Oktawia Głowacka